Czy ja muszę? Czy ja chcę? – rozmowa nie tylko o depresji z psychologiem i psychotraumatologiem, Dariuszem Keclerem.
Kim jest psycholog?
Psycholog to jest taka osoba, która zawodowo towarzyszy innej osobie, gdy ta potrzebuje jakiegoś wsparcia, jakiejś pomocy, jakiegoś zainteresowania, ale takiego bardziej profesjonalnego, niewynikającego z typowych zainteresowań w obrębie rodziny. To człowiek towarzyszący.
W zakresie zdrowia psychicznego mamy do czynienia zarówno z psychologiem jak i z psychiatrą. Jak można określić zakres działania jednego i drugiego? Gdzie to działanie się zazębia, a gdzie jest zupełnie odrębne?
Psychiatria i psychologia zajmują się tym samym obszarem, tym samym człowiekiem, tylko trochę pod innym kątem. Psycholog zajmuje się pacjentem bardziej pod kątem psychiki oraz funkcjonowania człowieka w obszarach społecznych i zdrowia psychosomatycznego. Bada, jak umysł wpływa na ciało i jak ciało wpływa na umysł. Psychiatra zajmuje się bardziej ciałem, ale obaj pracują dokładnie na tym samym obszarze.
Depresja jest obecnie takim problemem społecznym…
Aby skutecznie zajmować się tematem depresji potrzebna jest zarówno farmakoterapia, czyli pomoc lekarza psychiatry, który się zajmuje obszarem ciała i psychologa, który zajmuje się sferą psychiczną. Jeśli połączymy działania obydwu specjalistów mamy większą gwarancję pomocy pacjentowi i znacznie spada ryzyko nawrotów choroby albo są one rzadsze. Psychiatra i psycholog pracują razem nad pacjentem, wspierają się w działaniach. Nie rywalizują ze sobą. Tylko pełna współpraca jest gwarancją rzetelnego zajęcia się klientami, którzy do nas przychodzą.
Czy można w jakimś stopniu odróżnić depresję u mężczyzn i depresję u kobiet?
Co do samej zasady zajmowania się tą jednostką chorobową, czyli depresją, nie ma żadnych różnic w pracy diagnostyczno-leczniczej. Ale są różne oblicza przebiegu tej choroby. Inaczej depresję przechodzą kobiety, a inaczej mężczyźni. Bazowe objawy depresji są takie same: obniżenie nastroju, utrata motywacji, odczuwania szczęścia, zaburzenia snu, zmiany w odżywianiu (względnie zaburzenia odżywiania), utrata sensu życia, uczucie zmęczenia. Tylko że u mężczyzn dodatkowo bardzo często dochodzą jeszcze inne objawy: drażliwość, wybuchowość, złość, zachowania agresywne.
U niego depresja przebiega bardziej w sposób zamaskowany. Panowie, w przeciwieństwie do pań, przejawiają więcej zachowań aktywnych.
Społecznie oceniamy to jako agresja, przemoc; jako nieodpowiedzialne, czy wręcz brawurowe zachowanie. Wynika to z faktu, że mężczyzna nie rozpoznaje u siebie depresji, tylko próbuje sobie z nią poradzić przez zachowania skierowane na zewnątrz. Bywa też tak, że próbuje się ratować od dyskomfortu, bólu i cierpienia przez zadawanie sobie fizycznych obrażeń czy sięganie po coś, co mu zaszkodzi.
Jak postępować z mężczyzną w depresji? Czy zaprosić go do specjalisty?
Typowy mężczyzna nie widzi żadnego problemu. Będzie się buntował przeciwko takiej ocenie kogoś z zewnątrz, że jest mu potrzebna pomoc, ponieważ ma silnie zakodowane stereotypy o tym, że z problemami powinien radzić sobie sam, a sięganie po pomoc to oznaka słabości, czy wręcz nieudolności życiowej. Facet ma być silny, wręcz niezniszczalny, ma brać za wszystko odpowiedzialność. Większość mężczyzn na taką prośbę od kogoś: „Udaj się proszę do specjalisty. Widzę że potrzebujesz pomocy” reaguje nieprzychylnie: niezrozumieniem, a nawet agresją.
Kiedy więc mężczyzna przychodzi do specjalisty po pomoc?
Przychodzi, kiedy jest już bardzo źle. Mężczyźni generalnie, kiedy trafiają do lecznictwa, czy do pomocy z zakresu zdrowia psychicznego, to już są w stanach ostrych, mocnych. Wynika to z faktu, że w przeciwieństwie do kobiet, u facetów nie ma takiej praktyki czy normy społecznej, żeby się regularnie badać. Bardzo często jest tak, że to nie on sam, ale członkowie rodziny zgłaszają problem. Często do takich miejsc, jak nasze Centrum Terapii, trafia najpierw nie mężczyzna, ale jego partnerka, szukająca pomocy dla swojego męża, partnera życiowego, bo … ”pan nie przyjdzie”.
Dariusz Kecler, fot. archiwum prywatne
Co Państwo im mówią ?
Mówimy im, że ta choroba nie dotyczy jednego członka rodziny. Jeżeli jeden człowiek zmaga się z depresją, to z tą depresją zmaga się cała jego rodzina. I cała rodzina podlega procesowi leczenia. W tym procesie każdy ma swoją rolę. I każdy w tym procesie uczestniczy. Uczymy partnerki, jak postępować z chorym na depresję, jak funkcjonuje taki chory, czego się należy spodziewać, jak sobie radzić z tymi obciążeniami, jak tłumaczyć swoim dzieciom chorobę taty. I jak zachęcić go, żeby przyszedł po pomoc, po jakieś wsparcie. Żeby udał się do specjalisty. Warto bowiem pamiętać, że jeśli chory zmaga się z depresją, to nie choruje i nie zdrowieje w próżni. On musi zdrowieć w jakimś środowisku i to jego środowisko też musi zdrowieć. Bo obciążenie depresją dotyka wszystkich. Bardzo często zdarza się tak, że członkowie rodziny nie rozumieją zachowań chorego. Nie wiedzą, dlaczego ich odtrąca, dlaczego odrzuca, dlaczego się od nich izoluje, czy wręcz ich porzuca. Chory z depresją nie jest aktywny. Nie uczestniczy w życiu rodziny, związku czy relacji.
Czym spowodowane jest negowanie depresji przez mężczyzn?
Mężczyźni w większości nie chcą się przyznawać do swoich słabości i do swoich chorób. Nie chcą ich pokazywać przed osobami, na których im zależy. Przede wszystkim próbują się schować, być niewidocznym, wycofać się. Maskować objawy swojej choroby, pod byle jakim pozorem. Mężczyzna pójdzie do garażu czy piwnicy, posiedzi tam 5-6 godzin, dłubiąc czy coś tam sobie naprawiając. Byle tylko nie być z tą rodziną w domu, w mieszkaniu. Żeby się nie wydało, że on choruje, że ma jakieś dolegliwości, że coś jest z nim nie tak. Panowie są bardzo dobrymi ukrywaczami objawów chorobowych. Chłopcy od małego uczeni są odpowiedzialności. Zawsze za coś odpowiadają. Jeśli zawsze za coś odpowiadają, to kiedy w wyniku choroby nie będą mogli nic zrobić, to coś jest nie tak z ich odpowiedzialnością. Muszą to robić, bo kto za nich to zrobi? Dlatego tak trudno jest leczyć panów i tak późno do tego leczenia trafiają. Trudniej iść do psychologa niż do psychiatry. Pacjent myśli, że jeśli się trafi do psychiatry, to jego choroba potrwa chwilę.
Psychiatra wypisze tabletki, on będzie brał te tabletki i jakoś przejdzie.
Praca z psychologiem to praca, która wymaga od chorego więcej wysiłku, więcej zaangażowania. Wymaga otwarcia, skonfrontowania się ze sobą, ze swoją przeszłością, ze swoją teraźniejszością, budowania swojej przyszłości. Pacjenci, jak już trafiają do nas, to przeważnie są też proszeni o konsultację psychiatryczną. I bardzo często wymagają wsparcia farmakologicznego.
Jeżeli leczenie psychiatryczne jest prostsze i szybsze, to po co nam psycholog?
Tabletka pomoże nam uporać się z objawami, ale nie przyczynami. Bo objawy mogą być związane z naszą biologią. Depresja jest chorobą cywilizacyjną związaną z naszym stylem życia, ze środowiskiem, w jakim żyjemy. Część depresji jest faktycznie związana ze stanem naszego zdrowia, jednak większość wynika z tego, w jakim miejscu się znaleźliśmy cywilizacyjnie i społecznie i jaki mamy styl życia. A bardzo często jest to połączone. Czyli w grę wchodzą predyspozycje biologiczne oraz czynniki społeczne, które tę depresję inicjują. Psycholog jest też po to, aby zmniejszyć potencjalną możliwość nawrotu choroby. Oczywiście farmakoterapia w dzisiejszym wydaniu jest bardzo skuteczną metodą leczenia, ponieważ jakość leków nowej generacji jest znacznie lepsza i ma też mniej działań niekorzystnych. Ale to, że w danej chwili poradziliśmy sobie z tym epizodem depresji, to poradziliśmy sobie teraz. Jeśli się nie zabezpieczymy, to za chwilę choroba może wrócić. Bo przyczyna nie została usunięta, tylko objawy choroby zostały wytłumione.
Czy można się wyleczyć z depresji?
Tak, można. Oczywiście nie mówimy o skrajnych przykładach. Proszę nie traktować tego, co powiedziałem tak, że każdą depresję możemy wyleczyć. Będzie bardzo, bardzo trudno w pełni wyzdrowieć przy skrajnych, chronicznych przypadkach, jak również przy ostrych stanach tej choroby. Pacjent będzie funkcjonował z taką depresją do końca życia. Ale jeżeli chory będzie miał odpowiednie wsparcie i pomoc, to nauczy się żyć z tą chorobą – tak, jak żyje się z innymi chorobami cywilizacyjnymi. Natomiast większość przypadków depresji da się wyleczyć. Jest też oczywiście część przypadków, w łagodniejszych stanach, która mija sama. Proszę pamiętać, że każdy człowiek ma zdolność samoregulacji i pewnej samopomocy. Tak, śmiem powiedzieć, że każdy z nas miał kiedyś jakieś epizody depresyjne. Ale w poważniejszych sprawach, kiedy zaczynamy widzieć, że sobie nie radzimy, to radzę skorzystać z pomocy specjalisty.
Czyli nie można uniknąć depresji?
Nie. Każdy z nas albo w jakiś sposób już został dotknięty depresją, albo będzie nią dotknięty. Dlatego, że obciążenia, z jakimi się stykamy, styl życia, jaki mamy, system społeczny, w jakim funkcjonujemy, bardzo mocno zużywają nasze zasoby. Bardzo mocno nas obciążają i na nas oddziaływują. Sądzę, że każdy z nas już miał jakiś epizod depresyjny w różnych fazach swojego rozwoju. Czy to było w dzieciństwie, czy w czasie, kiedy byliśmy młodzieżą, czy wreszcie w czasie, kiedy już jesteśmy dojrzałymi mężczyznami. Nie każdy będzie wymagał leczenia. Zasadniczą kwestią jest natomiast, w jaki sposób odpowiednią profilaktyką zmniejszyć intensywność występowania tej choroby i jej objawów.
Jak nie wyhodować w sobie depresji?
Bardzo dobre pytanie i bardzo trudna odpowiedź. Radę, którą mogę dać panom to taka, żeby zadawali sobie pytania :
Czy ja muszę? Czy ja chcę? Czy ja powinienem coś zrobić? Czy to czas, by docisnąć? Czy ja na pewno mam zdobyć tą górę? Czy ja muszę teraz poświęcić coś z siebie?
Czy ja tego na pewno chcę?
Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy na część drugą wkrótce!
Rozmowę przeprowadzili: Adam Stawarz i Karol Zmysłowski. Drugą część można przeczytać tutaj.
Wsparcie dla mężczyzn
Centrum Terapii Kecler mieści się w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej oraz w Gdyni przy ul. Starowiejskiej.
Telefon zaufania dla mężczyzn (Warszawa, ale pomagają osobom z całej Polski)
Forum przeciwko depresji – pod tym linkiem wiele telefonów
Twarze depresji – fundacja i lista telefonów