Obecność ojca, poziom jego wykształcenia oraz zainteresowanie sprawami dziecka, mają bardzo duży wpływ na jego wyniki w szkole.
W Polsce bez ojca wychowuje się ok. 25% dzieci. Ok. jedna trzecia małżeństw kończy się rozwodem, więc zapewne odsetek ten będzie rosnąć. Ojciec jest ważny z wielu powodów, a jednym z nich jest nauka. Pokazuje to badanie Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA).
Ojciec a wyniki w nauce
Zacznijmy od obecności ojca. Tam, gdzie ojciec jest w domu, dzieci uzyskują lepsze wyniki we wszystkich trzech kategoriach – czytanie ze zrozumieniem, matematyka, nauki przyrodnicze.
Ciekawe wnioski pokazuje związek ojca z wynikami w nauce w zależności od płci dziecka. Nieobecność ojca związana jest z gorszymi wynikami zwłaszcza u chłopców, zwłaszcza w czytaniu.
Znaczenie ma także wykształcenie ojca. Istnieje międzynarodowa klasyfikacja obejmująca poziom i rodzaj wykształcenia (tzw. ISAED); poniższy wykres jest próbą przełożenia go na kategorie bliskie polskiemu Czytelnikowi.
Jak widać, im wyższe wykształcenie ojca, tym lepsze wyniki dzieci. Różnice są bardzo znaczące. Co ciekawe, występują także pomiędzy wykształceniem średnim ogólnokształcącym (ISAED 3A) a zawodowym (ISAED 3B) – co stanowi w jakimś sensie post scriptum do tekstu o technikach. Technikum jest OK, ale mogłoby być jeszcze lepsze, gdyby dowartościowało kwestie związane z rozwojem wiedzy i osobowości młodego człowieka.
I wreszcie ostatni z wykresów, który pokazuje związek pomiędzy statusem zawodowym ojca a wynikami jego dzieci.
Tutaj wyniki są nieoczywiste. Najlepsze wyniki osiągają dzieci ojców pracujących w pełnym wymiarze godzin. Ale niewiele gorsze osiągają dzieci ojców, którzy nie pracują wcale – np. są na emeryturze. Można przypuszczać, że tacy ojcowie bardziej angażują się w pomoc dzieciom w nauce, co prowadzi do ich lepszych wyników. Potem są ojcowie szukający pracy. Najgorsze wyniki osiągają dzieci ojców pracujących w niepełnym wymiarze godzin. Nie jest łatwo znaleźć proste wyjaśnienie fenomenu – jeśli ktoś je widzi, zapraszamy do komentowania.
Wnioski i ograniczenia
Słowem, warto mieć ojca w domu; dobrze jest, jeśli jest wykształcony i pracuje.
Czy to znaczy, że dzieci wychowywane przez samotne matki albo ojców nieposiadających wyższego wykształcenia są w jakiś sposób gorsze lub niepełnowartościowe? Absolutnie nie!
Po prostu oznacza to, że trwałość rodziny oraz zaangażowanie ojca – oraz, jak pokazaliśmy, jego wykształcenie i praca bądź jej poszukiwanie – dają wiele wartości dzieciom. W rodzinach, w których tego nie ma, powinno się więcej czasu i uwagi poświęcić na naukę. A państwo powinno wytworzyć instytucje i programy, które taką „lukę ojcostwa” spróbuje uzupełnić tak, aby dzieci z takich rodzin miały równe szanse.
Zanim wyciągniemy inne łatwe, ale pochopne wnioski, kilka uwag:
- Pamiętajmy, że obecność ojca to jedna z ponad stu zmiennych, które badanie obejmuje. Nie można rozpatrywać jej w oderwaniu od innych zjawisk – sytuacji materialnej, pochodzenia społecznego, niepełnosprawności, statusu imigranta, itd.
- Dane pochodzą z Polski; ciekawe byłoby badanie pomiędzy krajem, jego kulturą i poziomem rozwoju, a wpływem ojca.
- Dane pochodzą z roku 2012, to ponad 10 lat temu. Niestety, w kolejnych edycjach PISA zrezygnowano z badania tej zmiennej. Dlaczego? Trudno spekulować, choć na pewno nie to korzystne dla badania roli ojców w edukacji dzieci.
- Badacze zebrali dane dotyczące matek. Brak matki jest znacznie bardziej dotkliwy niż brak ojca; np. o ile w przypadku nieobecności ojca w domu wyniki są niższe o ok. 40 punktów, o tyle w przypadku matki jest to ok. 70 punktów.
Rola ojca dalece wykracza poza samą naukę. Jak można przeczytać tutaj, ojciec ma ogromne znaczenie w wychowaniu dzieci i kształtowaniu ich postaw wobec innych, partnerstwa, wyborów moralnych oraz w rozwoju intelektualnym.
Jedno jest jednak pewne – warto mieć obok siebie prawdziwie kochającego, zaangażowanego i wspierającego tatę.
Wszystkie dane za PISA data explorer.