Powoli cichną echa po Kongresie Mężczyzn. Czas na krótkie podsumowanie.
Organizacja Kongresu
Sam Kongres był tytaniczną pracą całkiem dużej grupy ludzi skupionych w Komitecie Organizacyjnym. Udało nam się przekonać władze Muzeum Historii Miasta Krakowa do udostępnienia sali w Pałacu Krzysztofory. Udało nam się przekonać kilkunastu panelistów, aby przyjechali do Krakowa i wystąpili razem z nami. Udało się przekonać ponad 70 osób do przyjazdu i wykupienia biletów na Kongres. Ale przede wszystkim – udało się to wszystko dopiąć i zorganizować.
Ogromną pracę wykonali członkowie Stowarzyszenia. Michał Gulczyński z jednej strony kierował pracami przygotowawczymi, z drugiej – od rana do nocy udzielał wywiadów na temat tego, po co jest Kongres i co na nim będzie oraz robił milion innych rzeczy. Waldek dwoił się i troił angażując lokalne środowisko i media. Wojtek i Krzysiek dostosowywali stronę internetową. Sławek skonfigurował i nadzorował sprzedaż biletów. Adrian i Patryk zapraszali gości. Tomek pilnował wszystkich materiałów reklamowych i gadżetów. Jakub angażował media i pilnował, aby wszyscy dostali informacje prasowe. Piotr i Maciej pilnowali budżetu, a Mirek szukał sponsorów. Wielu, prawie wszyscy, pomagali w mniejszy i większy sposób – np, promując wiadomości w mediach społecznościowych. Wszystko zadziało się na czas i w sumie wszystko się udało! Ponad dwadzieścioro Członków przyjechało na Kongres. Wszystkim za wszystko bardzo, bardzo dziękujemy!
Reakcje
Media szeroko omówiły Kongres Mężczyzn, w zasadzie nawet przed jego rozpoczęciem. Rozpoczęliśmy tekstem w Rzeczpospolitej. Solidnym akcentem był tekst prof. Magdaleny Środy, która z Kongresu kpiła, a z chłopców i mężczyzn wręcz szydziła. Celna i ostra jak brzytwa polemika Michała Gulczyńskiego zjednała nam kolejnych sympatyków. Kuriozalny tekst opublikował Wprost – red. Krystyna Romanowska – zanim Kongres się odbył – opisała, co na nim będzie (choć wcale tego nie było) i dlaczego to jest głęboko niesłuszne, bo przecież ona wie lepiej, czym mężczyźni zajmować się powinni.
Tymczasem wywiady z nami robiły Polsat News, główne stacje radiowe – Tok FM, RMF, Radio Plus, Radio Szczecin, Polskie Radio – i wiele innych mediów. Tytaniczna praca się opłaciła – rozgłos inspirował komentatorki i komentatorów. Zdecydowanie więcej przychylnych – ale byli też tacy, którzy z nas kpili, bądź to z pozycji feministycznych, bądź to mizoginistycznych. Traktujemy to jako konieczny koszt rozpoznawalności i realnego wpływu. Haters gonna hate.
Po Kongresie ukazało się kilka przekrojowych komentarzy. Warto wymienić cztery. Daria Chibner na łamach Rzeczpospolitej zastanawiała się dlaczego część feministek ma problem z Kongresem Mężczyzn. Marcin Grudzień w Polityce napisał obszerną, bardzo merytoryczną relację z Kongresu. Bardzo sensowną recenzję napisał Spider’s Web – spokojnie opisali o co nam chodzi i dlaczego przypinane nam tu i ówdzie łatki są kompletnie nieadekwatne. Wreszcie, ciekawą relację napisała Gazeta Wyborcza, choć pod clickbaitowym tytułem. Napisało też wiele innych mediów; na tyle dużo, że wszystkich chyba nie da się zinwentaryzować i wymienić.
Dopiero się rozkręcamy
Przede wszystkim – nadal zachęcamy do zapoznania z Deklaracją Kongresu Mężczyzn:
Można także przeczytać obszerne wyjaśnienia na jej temat oraz podpisać petycję – zachęcamy.
Co dalej? Zamierzamy kuć żelazo póki gorące i realizować realne działania. Najważniejsze w tej chwili to:
- Dalsze promowanie idei Kongresu i Stowarzyszenia w mediach i instytucjach
- Obecność na konferencji Instytutu Badań Edukacyjnych w celu badania i poprawy sytuacji chłopców w szkołach
- Przedstawienie stanowiska Stowarzyszenia w sprawie (dyskryminującego mężczyzn) projektu emerytur stażowych
- Reforma struktury organizacyjnej Stowarzyszenia – dotychczasowa była pomyślana na 20-30 Członków, a dzisiaj jest ponad 120 i każdego dnia przybywa
- Przeprowadzenie Walnego Zgromadzenia, które będzie głosować nad rozliczeniem za rok 2023 i udzieleniem absolutorium Zarządowi
- Interwencje w ważnych sprawach
- Dalsze interpelacje i działania instytucjonalne
Będzie się działo!
A dla krytyków mamy tylko jedno przesłanie: przyzwyczajcie się. Aspiracją naszego Stowarzyszenia jest realna zmiana społeczna w dużej skali – a tego nigdy nie osiąga się, zadowalając wszystkich. Będziemy jednocześnie szukać sojuszników naszej sprawy i współpracować z władzami publicznymi, organizacjami społecznymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli – aby taka zmiana zaszła.
Spokojnie, to tylko walka o równość i emancypacja grupy społecznej, o której dotąd zapominano!