Większość respondentów w Polsce uważa równość płci za korzystną dla kobiet i mężczyzn. Tylko co czwarty – że zrobiono wystarczająco wiele. Niepokoi różnica między płciami – 49% Polaków i 18% Polek twierdzi, że „zaszliśmy tak daleko w promowaniu równości płci, że dyskryminujemy mężczyzn”.

49% Polaków i 18% Polek uważa, że „zaszliśmy tak daleko w promowaniu równości płci, że dyskryminujemy mężczyzn”. 50% Polaków i tyle samo Polek twierdzi, że „od mężczyzn oczekuje się zbyt wielu działań na rzecz równości” – to wzrost z 37% w 2019 roku.
Z drugiej strony tylko co czwarta osoba zgadza się ze stwierdzeniem, że „w kwestii dawania równych praw kobietom sprawy zaszły wystarczająco daleko w moim kraju”. Na spadek z 36% w 2019 roku wpływa prawdopodobnie restrykcyjne prawo aborcyjne i głośne przypadki jego śmiertelnych skutków. Zdaniem 55% Polaków i 69% Polek „w Polsce prawa społeczne, polityczne i/lub ekonomiczne kobiet i mężczyzn nie są równe”. Ogółem to spadek z 72% w 2017 roku do 62% na początku 2023 roku.
Według większości (57%) dorosłych równość płci jest korzystna zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Tylko co dziesiąty uważa, że równość płci nie jest korzystna dla żadnej z płci, a 13% – że jest korzystna tylko dla kobiet.
W ocenie 36% młode kobiety mają lepsze życie od kobiet z ich pokolenia. To spory spadek – z 52% w 2019 roku. Ale podobny spadek odnotowano w przypadku mężczyzn – w 2019 roku 47% osób uważało, że młodzi mężczyźni mają lepsze życie od ich ojców, a obecnie – tylko 30%. Bardziej niż nierówność płciowa rzuca się więc w oczy pogorszenie sytuacji młodych ludzi w ostatnich latach.
Czy w Polsce dyskryminuje się ze względu na płeć?
W Polsce stosunkowo mało osób widziało dyskryminację płciową w pracy (13%) lub molestowanie seksualne (6%) – bez różnic w odpowiedziach między płciami.
Tylko 21% Polaków i 15% Polek uznaje mężczyznę zostającego w domu w celu zajmowania się dziećmi za mniej męskiego. Dla porównania – w Korei Południowej uważa tak 72% społeczeństwa. Widać więc, że chociaż w niektórych pytaniach odpowiedzi Koreańczyków i Polaków są podobne, jesteśmy w zupełnie innym miejscu pod względem równości płci.
51% Polek i Polaków twierdzi, że „kobiety nie osiągną równości”, jeśli mężczyźni nie podejmą działań w tym kierunku. To drugi najniższy wynik po Japonii. Prawie tyle samo (46%) uważa, że może podjąć działania na rzecz równości między kobietami a mężczyznami. Podobny odsetek wierzy, że równość zostanie osiągnięta za ich życia.
Rozmawiamy o równości płci
Tylko 36% kobiet określa się jako feministki, a 25% mężczyzn jako feminiści. To jeden z najniższych odsetków, po Japonii, Węgrzech i Korei Południowej. Co trzecia osoba rozmawiała o równości płci ze znajomymi lub rodziną, a co piąta – w pracy.
Co czwarty Polak i Polka boją się „mówić o równości płci lub popierać równe prawa kobiet ze względu na to, co może im się stać”. To oczywiście znacznie mniej niż w krajach mniej równych płciowo – jak Indie czy ZEA. Tylko 6% nie podjęło działań lub nie rozmawiało o płci ze względu na obawę przed konsekwencjami w pracy. To podobny odsetek, jak w Stanach Zjednoczonych Ameryki – obawy przed „scancelowaniem” wydają się więc ograniczone do stosunkowo małej grupy osób.
Porównanie międzynarodowe
Badanie przeprowadzono w 32 krajach. Cały raport z porównaniem wyników dla wszystkich krajów można pobrać ze strony IPSOS.
Odpowiedzi sondażowych nie należy wiązać z rzeczywistym stanem równości płci. Z tezą o „przestrzeleniu” równości płci skutkującym dyskryminacją mężczyzn zgadza się ponad 70% osób w krajach dalekich od faktycznej równości płci – Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Indiach i Tajlandii. W Polsce wskaźnik ten jest stosunkowo niski – wyższy tylko od Japonii, Węgier i Portugalii.
Warto jednak zwrócić uwagę na szczególnie dużą różnicę między płciami – najwyższą po Holandii (63% i 29%), a przed Koreą Południową (60% i 33%). Może to sugerować szczególną rozbieżność w ocenie rzeczywistości. W Korei ma to skutki polityczne – sprzeciw młodych mężczyzn wobec feminizmu jest jednym z bardziej widocznych elementów politycznego sporu.
Odsetek osób uważających, że zrobiono już wystarczająco wiele na rzecz równości jest w Polsce również jednym z najniższych. Co ciekawe na drugim biegunie znajdują się kraje tak różne jak Hiszpania (74%), Arabia Saudyjska (79%) czy Chiny (79%).
Skrajnie różne definiowanie równości płci widać też w pytaniu o przyszłość. Co najmniej czterech z pięciu mieszkańców Arabii Saudyjskiej i ZEA uważa, że stanie się to za ich życia. Tymczasem najbardziej pesymistyczni są Japończycy (23%) i Koreańczycy (34%). Cele zmieniają się wraz ze zmianami społecznymi i respondenci w każdym kraju co innego rozumieją pod pojęciem „równości płci”. W Europie najbardziej optymistyczni są Hiszpanie (59%), a najmniej – Węgrzy (37%) i Francuzi (40%).
Wnioski
Ponad połowa naszego społeczeństwa uważa, że równość płci jest korzystna dla kobiet i mężczyzn. Tylko co czwarta osoba twierdzi, że w kwestii równości zrobiono już wystarczająco wiele. Aktywne ojcostwo najwyraźniej nie kłóci się natomiast z polską wersją męskości – przynajmniej w sondażowych deklaracjach.
Chociaż odsetek osób uważających, że równość płci zaszła tak daleko, że dyskryminuje się mężczyzn, jest niższy niż w większości uwzględnionych krajów, niepokoi duża różnica między płciami. Tak więc jeśli komuś zależy na promowaniu równości płci w sposób unikający niepokojów społecznych i polaryzacji – powinien też zainteresować się „wzięciem mężczyzn na pokład”.
O badaniu
Należy pamiętać, że jest to tylko jeden sondaż, a nie badanie naukowe. Metody opisano tylko pobieżnie. Według IPSOS badanie w Polsce przeprowadzono online w dniach od 22 grudnia 2022 do 6 stycznia 2023 na próbie 1000 Polek i Polaków w wieku 16-75 lat, którą można traktować jako reprezentatywną dla dorosłej populacji. Można mieć też zastrzeżenia do pytań sugerujących, że to „kobiety osiągną równość”. Równość w tej ankiecie oznacza więc dorównywanie mężczyznom przez kobiety, a nie cel, do którego wspólnie zmierzają obie płcie. Porównanie między krajami mogą z kolei utrudniać różnice w tłumaczeniu pytań, którego nie upubliczniono.