W mediach trwa lament na temat liczby medali, które uzyskali polscy sportowcy. My dziś pochylamy się nad tradycjami sportowymi w ich rodzinach, aby dojść do prostego wniosku: aby być wybitnym sportowcem, najlepiej mieć wybitnego sportowca za rodzica. Popatrzmy na sportowców z polskiej kadry olimpijskiej.
Już nasza pierwsza medalistka z Paryża, kajakarka Klaudia Zwolińska, podkreślała rolę ojca, dopingował ją biegnąc wzdłuż trasy zawodów i unikając interwencji ochrony – jak powiedziała sama medalistka: “Dedykuję ten medal szczególnie tacie, który ze mną jeździł, woził mnie wszędzie, był praktycznie na każdym treningu.” Złota medalistka z Paryża i rekordzistka świata we wspinaczce na czas, Aleksandra Mirosław, pochodzi ze sportowej rodziny: ojciec trenował sztuki walki, a matka – siatkówkę. Iga Świątek (brązowy medal w Paryżu) to córka Tomasza Świątka, wioślarza, olimpijczyka z Seulu. Fabian Barański, jeden ze zdobywców brązu w wioślarskiej czwórce podwójnej, rozpoczął przygodę z wioślarstwem zachęcony przez ojca.
Pii Skrzyszowskiej co prawda zabrakło do paryskiego finału 100 m przez płotki w Paryżu trzech setnych, ale to wybitna lekkoatletka – jest mistrzynią Europy. Jej trenerem jest jej ojciec, Jarosław Skrzyszowski, a jej mama to była wyczynowa lekkoatletka specjalizująca się w skoku w dal, olimpijka z Seulu, brązowa medalistka halowych mistrzostw Europy.
Ojciec naszej trzykrotnej złotej medalistki olimpijskiej Anity Włodarczyk uprawiał piłkę nożną, a jej matka – koszykówkę. Wschodząca gwiazda lekkoatletyki, debiutantka olimpijska w Paryżu, Anastazja Kuś, jest córką byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej, Marcina Kusia.
Anita Włodarczyk w Rio, fot. Wikimedia.
Rodzice Alicji Klasik, która z innymi dziewczynami wywalczyła brąz w szpadzie drużynowej, to nauczyciele w-f, a jej babcia również była sportowcem. Rodzice Ewy Swobody uprawiali judo, a jej tata był jej pierwszym trenerem. Rodzice świetnych wyczynowych sportowców nie zawsze sami byli medalistami – ale przeważnie zajmowali się sportem na poziomie amatorskim. Srebrna medalista z Paryża, Julia Szeremeta, pochodzi z malutkiego Bieniowa, wsi zamieszkałej przez około 40 osób. Jej ojciec prowadzi małą hodowlę koni, a matka, która w młodości trenowała karate, pracuje w sklepie spożywczym. Rodzice Natalii Kaczmarek są z wykształcenia leśnikami (jest ojciec prowadzi tartak), ale poznali się na zajęciach z siatkówki, którą w młodości amatorsko uprawiali.
A medaliści poprzednich igrzysk olimpijskich i inne gwiazdami polskiego sportu? Ojciec Justyny Kowalczyk uprawiał sport amatorsko, nie trenował córki (początkowo robił to jej brat), ale pomagał na inne sposoby, np. zapewniając transport po dekoracji olimpijskiej i powrocie do Polski. “- Zdrzemnąłem się przez dziesięć minut na stacji benzynowej i w porządku – wyjawił [SuperExpressowi] tata mistrzyni, który zupełnie nie obawiał się zmęczenia. – W drodze powrotnej też będę prowadził”. Tata Agnieszki Radwańskiej był jej wieloletnim trenerem i sam był zawodnikiem tenisa ziemnego na poziomie krajowym. Ojciec Kamila Stocha zajmował się sportem amatorsko, tata Piotra Żyły uprawiał skoki narciarskie wyczynowo, ojciec Adama Małysza także trenował syna na początkowym etapie kariery. Ojciec Roberta Korzeniowskiego był sportowcem-amatorem i trenerem piłki nożnej. Kogo jeszcze na pierwszych etapach kariery wspierali i trenowali ojcowie? Ta lista będzie długa i niepełna: Sylwia Gruchała (florecistka), Maciej Kot (skoczek narciarski), Jakub Krzewina (biegi), Szymon Kołecki (sztangista), Mateusz Kusznierewicz (żeglarstwo), Maja Włoszczowska (kolarstwo górskie), Tomasz Majewski (pchnięcie kulą), Jakub Przygoński (kierowca rajdowy)…
Niedawno pisaliśmy o srebrnym medaliście (pistolet pneumatyczny 10m, para mieszana) Yusufie Dikeçu i wspierającej go córce Başak Dikeç. To raczej wyjątek. Najczęściej działa to w drugą stronę: to mama albo tata wychowują przyszłego mistrza i mistrzynię. Kapitał, którego nabywamy w domu, jest nie do przecenienia. Jak mówi znane przysłowie, „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” – i w sporcie nie jest inaczej.
