Lekcja amerykańska. Jak Demokraci zlekceważyli mężczyzn i przegrali.

Opadł już kurz po amerykańskich wyborach, w których zdecydowane zwycięstwo odniósł Donald Trump – nie tylko wygrał prezydenturę, ale także odbił Senat z rąk Demokratów. Sonadażownie i komentatorzy znowu zawiedli, ale dzisiaj nie o tym: w tych wyborach, jak w żadnych innych, sprawy płci odegrały jedną z wiodących ról.

Kampania

Kamala Harris postawiła na narrację w dużej mierze akcentującą kwestię płci. Oczywiście każdy polityk kieruje swoją ofertę do grup i nie jest niespodzianką, że Harris – kobieta – skierowała swoją ofertę do kobiet.

Była także oferta kierowana do mniejszości etnicznych, grup społecznych, a w szczególności z tzw. swing states, czyli stanów, które wahają się i de facto decydują o wyniku wyborczym.

Głośnych echem odbiła się reklama z Julią Roberts – wprost sugerująca, że kobiety mają głosować tak jak one chcą, a nie tak jak chce ich mąż / partner.

Na pewno są w USA miejsca i rodziny, w których jedno z małżonków próbuje na drugim wymusić, jak głosować; ale na pewno też nie stanowią one większości. Przedstawianie mężów, którzy wymuszają na żonach głosowanie w określony sposób, jako zjawiska powszechnego, nie mogło się spodobać. Nie tylko mężczyznom, ale zapewne także wielu kobietom, które żyją w partnerskich, pełnych zaufania związkach, gdzie partnerzy szanują swoje wybory polityczne, nawet jeśli są różne.

Motyw presji otoczenia pojawił się w drugiej reklamie, kierowanej do mężczyzn.

Tutaj jednak zachęca mężczyzn do głosowania inaczej niż chcą „buddies”. Po pierwsze portretuje mężczyznę-wyborcę w bardzo stereotypowy sposób: kraciasta koszula, broda drwala, koszulka z flagą. Po drugie – sugeruje, że ma on zagłosować na Kamalę Harris nie dlatego, że ta coś oferuje jemu samemu. Jedynie dlatego, że pomyśli, „jaki to będzie miało wpływ na tych, którzy są ci bliscy”.

Pochylmy się nad tym zdaniem. Czy sztab skierował pozytywne przesłanie do mężczyzn? Czy docenił ich, dowartościował choćby symbolicznie? Obiecał im jakieś rozwiązanie? Dostrzegł choćby ich problemy? Nic podobnego!

Oferuje im jedynie rodzaju szantażu emocjonalnego: „nie mam dla was nic, ale zagłosujcie na mnie, bo to dobre dla waszych żon i dzieci!” I choć można argumentować, że była to reklama kierowana do wąskiej grupy konserwatywnych wyborców z południowych stanów (choć trudno przejść do porządku dziennego nad stereotypowym ich widzeniem), to nic dziwnego, że nie przekonała mężczyzn.

Rezultaty

Strategia sztabu Kamali Harris okazała się chybiona. Już przedwyborcze sondaże pokazywały, że skupiona na polaryzacji kampania więcej mężczyzn zniechęca niż kobiet zachęca (proporcje mężczyzn i kobiet w grupie wszystkich wyborców to ok. 48/52.

Wybory potwierdziły te preferencje. Było to widoczne zwłaszcza w grupie młodych mężczyzn, którzy zdecydowanie przechylili się w stronę Trumpa.

Tak rozłożyły się głosy pod względem płci:

…a tak, gdy dodatkowo uwzględni się wiek…

…i poziom wykształcenia, wśród białych wyborców, którzy przesądzili o wygranej Trumpa.

(wszystkie wykresy ze strony NBC News).

W Financial Times w komentarzu pod znamiennym tytułem „Demokraci nie wiedzą ja mówić do mężczyzn” komentator pozwolił sobie na bolesną diagnozę.

„Jej koalicja została zbudowana na polityce tożsamości, która zakładała sojusz młodszych wyborców i wyborców LGBTQ+, kobiet i osób kolorowych, którzy podzielali to samo zaangażowanie w postępową wizję sprawiedliwości społecznej. Nieco niezręcznie, rzeczywisty program — walka ze zmianą klimatu i darowanie długu studenckiego, sprzeciw wobec wszelkich ograniczeń imigracji lub aborcji — był zgodny przede wszystkim z interesami i priorytetami białej, kobiecej, wykształconej elity. (…) W ostatnich dniach przed wyborami kampania Harris porzuciła nawet udawanie bezpośredniego apelowania do młodych mężczyzn. Teraz ci mężczyźni mieli po prostu obowiązek głosowania w imieniu kobiet. „Mamy wszelkie prawo żądać od mężczyzn w naszym życiu, aby postępowali lepiej dla nas” — Michelle Obama. Walz napisał na Twitterze: „Chcę porozmawiać ze wszystkimi facetami przez chwilę. Pomyśl o wszystkich kobietach w twoim życiu… Te wybory dotyczą ich życia i ochrony ich wolności”.

Wnioski

Oczywiście to studium przypadku, choć zza Oceanu, ma implikacje europejskie. Silna polaryzacja płci jest faktem, o którym pisało wiele mediów; m.in. The Economist, cytując naszego Członka Zarządu, Michała Gulczyńskiego. Pisali o tym w Polsce Sławomir Sierakowski oraz prof. Przemysław Sadura. Brak pozytywnej oferty wyborczej dla mężczyzn ze strony partii głównego nurtu nie pozostawia im wyboru: zwracają się ku partiom skrajnym. I to bynajmniej nie dlatego, że te coś im oferują; przeciwnie, w Polsce Konfederacja, która jest najbardziej popularna wśród młodych mężczyzn. nie oferuje im jednocześnie nic więcej niż inne partie. Oto wyniki naszej analizy sprzed roku.

Ale ma dla nich pozytywną narrację oraz dowartościowanie symboliczne. Bardzo podobnie wygląda sytuacja z drugiej strony: posłanki Lewicy, które silnie polaryzują po liniach płci i budują na tym swojej kariery polityczne, uzyskują osobistą korzyść – i jednocześnie ciągną w dół notowania swojej partii. Widać, że partia wyciąga z tego wnioski: niegdysiejsza narracja „Lewica jest kobietą” powoli zaczyna zmieniać sie na bardziej zrównoważoną.

Dlatego m.in. nasze Stowarzyszenie opowiada się za dialogiem i współpracą, a także przeciwdziałaniem polaryzacji.

Agenda męska i kobieca nie są – inaczej niż chcieliby politycy – w konflikcie; przeciwnie, wiele – może nawet większość spraw – jest zbieżna.

Zdrowie, rodzicielstwo, edukacja; poziom życia i bezpieczeństwo publiczne; sprawy społeczne, wolność i demokracja – to wszystko może subtelnie różnić się między mężczyznami a kobietami – ale nie polaryzuje.

Dlatego surowa lekcja, jakiej amerykańscy wyborcy udzielili Partii Demokratycznej i Kamali Harris osobiście, powinna być nauczką dla polskich polityków, aby dbać o mężczyzn na równi z kobietami – nie polaryzować.


Inne aktualności
Młodość i edukacja Bogusław Piłsudski urodził się 2 listopada 1866 roku w Zułowie na Litwie, w szlacheckiej rodzinie Piłsudskich. Jego...
Zobacz więcej
W zeszłym roku pierwszy raz zorganizowaliśmy akcję #MęskieWsparcie. Dla podopiecznych Przytuliska dla Bezdomnych Mężczyzn w Krakowie prowadzonego przez Zgromadzenie Braci...
Zobacz więcej
Spotkaliśmy się dzisiaj w Warszawie z wicemarszałkiem Sejmu, Włodzimierzem Czarzastym. Rozmawialiśmy o sprawach mężczyzn i chłopców, w szczególności o: nierównościach...
Zobacz więcej
„Na wszystkich stopniach studiów prawdopodobieństwo rezygnacji ze studiów przez kobiety było o 30% mniejsze niż w przypadku mężczyzn” - napisał...
Zobacz więcej

Pomóż zmienić świat na lepsze

Przyłącz się